Friday, March 15, 2013

Black and White





Dokładnie 27 lat temu, 15 marca 1986 r. Kaija Saariaho miała w swoich dłoniach ;) i podpisała, posiadany obecnie przeze mnie egzemplarz winylu. To jedyny czarny krążek z jej muzyką wydany do tej pory przez wytwórnię BIS. Płyta ta doczekała się reedycji na CD "A portrait of Kaija Saariaho", choć tytuł winylu to "Kaija Saariaho, Composer: (...)" i tutaj są wymienione 4 utwory. Szansa na zakup tego tłoczenia graniczy z cudem, typowy biały kruk czarnego krążka, a właściwie nietypowy, bo odwołanie do ptaków w  wypadku twórczości Saariaho jest konieczne;) Utwór Laconisme de l'aile for solo flute został zainspirowany właśnie tekstem o ptakach, twórczość Saariaho to w ogóle bardziej reakcja na obraz, tekst niż konwencjonalny, formalny koncept typu suita czy symfonia. Utwór ten rozpoczyna się tekstem franc. poety Perse'a. Flecistka Camilla Hoitenga, przechodzi od recytacji do zróżnicowanej tonalnie gry fletu, od delikatnych barw do bardzo ostrych faktur. Płytę kupiłem od paryskiego antykwariusza, pochodzi zapewne z kolekcji kompozytora Claude'a Ballif, gdyż to jego dotyczy odręczna dedykacja kompozytorki. Płyta zawiera wczesne utwory Saariaho z lat 1981-1985, nagrane w Helsinkach, Paryżu i w Niemczech. Za tłoczenie w technologii DMM odpowiadał Teldec, co daje gwarancję świetnego dźwięku. Juha-Pekka Laakio jest autorem portretu kompozytorki na okładce.
To zdjęcie niesamowicie oddaje atmosferę, delikatność i wyrafinowanie jej muzyki. Pewne wyalienowanie dźwięku obecne w jej kompozycjach zdaje się być również wyczuwalne.
Takim utworem jest Sah den Vogeln z 1981 roku, w którego nagraniu pod batutą Atso Almili można usłyszeć dźwięki preparowane na żywo przez samą kompozytorkę. W tym właśnie czasie Saariaho studiowała we Freiburgu u Briana Ferneyhough, którego muzykę nawiasem mówiąc, bardzo cenię. Niesamowity utwór. Płyta ta zawiera również kompozycję Jardin Secret I, komputerowo wypreparowaną przez artystkę w paryskim studio IRCAM.



Trzy dni temu nabyłem w wiedeńskiej Albertinie reprint "Une semaine de bonté" (Dover Publications)
wizualną nowelę, którą w czasie swojego letniego pobytu w Vigoleno, w 1933 r. stworzył Max Ernst.  Wykorzystał on, jak powiedzielibyśmy dzisiaj "found footage" - dziewiętnastowieczne ryciny, z ogromną precyzją tworząc poruszające kolaże. Słuchając muzyki z czarnych rowków, oglądam te niesamowite obrazy. Ernst jak wytrawny DJ płynnie skleił fragmenty rycin, które de facto posiadają strukturę rowków płyty winylowej. Zaskakująca formalna zbieżność.



Prezentowane wyżej  kolaże kojarzą mi się z motywem jaki pojawił się w mojej pracy video pt. "What happened at Estońska street". Posługując się techniką found footage sięgnąłem po scenę z filmu M Fritza Langa, zapętlając ją nieznacznie, jak winyl kręcący się wokół osi.





W czasie oglądania wystawy Ernsta w Albertinie, spotkałem Stephena Prinę,
legendarnego artystę, którego dzień wcześniej miałem przyjemność poznać w czasie otwarcia wystawy naszych prac w A. Schoenberg Center w Wiedniu. Stephen podarował mi swój winyl, który od dawna był moim marzeniem, gdyż nagranie Glena Goulda, którego dotyczy winyl Priny jest również jednym z moich ulubionych. Posiadam w sumie 4 różne tłoczenia tej płyty i teraz legendarny krążek S. Priny z 1980 r. Rewelacja!





Thank you Stephen!!!